18.07.2013

W niniejszym opracowaniu wykorzystano publikację autorstwa Katarzyny Litwin i Kamila Szpyta pt. „PROBLEMATYKA PRAWNA „POŚWIADCZONEGO ODPISU” W ZAWODZIE TŁUMACZA PRZYSIĘGŁEGO – UWAGI DE LEGE LATA I DE LEGE FERENDA”, który ukazał się w „Legilingwistyka Porównawcza” nr 9/2012, s. 67-78 (red. Aleksandra Matulewska).

CZYTAJ RÓWNIEŻ POPRZEDNIE WPISY NA BLOGU DOTYCZĄCE TEGO TEMATU: 1. Sporządzanie poświadczonych odpisów pism w języku obcym oraz sprawdzanie i poświadczanie odpisów pism, sporządzonych w danym języku obcym przez inne osoby w zawodzie tłumacza przysięgłego - zarys problematyki, 2. Sporządzanie poświadczonych odpisów pism w języku obcym oraz sprawdzanie i poświadczanie odpisów pism, sporządzonych w danym języku obcym przez inne osoby w zawodzie tłumacza przysięgłego - rys historyczny.

Zarówno ustawa o zawodzie tłumacza przysięgłego, jak i akty wykonawcze do niej nie zawierają pojęcia „odpisu”. Nie zawiera go również Kodeks tłumacza przysięgłego – dokument uchwalony przez Radę Naczelną Polskiego Towarzystwa Tłumaczy Ekonomicznych, Prawniczych i Sądowych „TEPIS” zawierający wytyczne i wskazówki w zakresie wykonywania zawodu tłumacza przysięgłego. Jednocześnie w innych aktach prawa krajowego nie znajdujemy jego prawnej definicji czy stawianych mu wymagań, mimo, że pojęcia tego ustawodawca używa wielokrotnie, głównie w prawie procesowym. Dlatego też interpretacja tego terminu powoduje liczne trudności nie tylko w stosowaniu regulacji dotyczących zawodu tłumacza przysięgłego. W związku z powyższym Sąd Najwyższy wydał Postanowienie z dnia 27 stycznia 2006 roku III CK 369/05 (Orzecznictwo Sądu Najwyższego Izba Cywilna 2006/11/187) określając odpisem „dokument wiernie odzwierciedlający treść oryginału orzeczenia albo jego kopię”. Jak zauważył Sędzia SN Jacek Gudowski (W uzasadnieniu do Postanowienia Sądu Najwyższego z dnia 27 stycznia 2006 roku III CK 369/05 (Orzecznictwo Sądu Najwyższego Izba Cywilna 2006/11/187) wobec braku jednoznacznych normatywnych wytycznych pozwalających zdefiniować pojęcie ,,odpisu", należy sięgnąć do słownika języka polskiego, które jak wcześniej wspomniano, od lat określa „odpis” jako ,,tekst odpisany, kopię oryginału”, czyli dokument stanowiący odwzorowanie lub odzwierciedlenie jego treści. Dlatego odpis może być sporządzony metodą tradycyjną, stosowaną od wieków, która polega na odpisaniu oryginału ręcznie lub mechanicznie (maszynowo) lub napisaniu go przez kalkę tworząc kopię. W uzasadnieniu tego postanowienia trafnie wyjaśniono jednak, że współcześnie, w związku z rozwojem poligrafii, zdecydowanie dominują proste techniki reprograficzne, pozwalające na multiplikację dokumentów – kserografia oraz wydruki komputerowe (obrazy tekstowe i graficzne), dlatego „pod pojęciem odpisu należy rozumieć kopię jako formę, odmianę odpisu dokonanego metodą reprograficzną”. Współcześnie nie „odpisuje” się już bowiem dokumentów, a wykonuje ich kopię przy pomocy wspomnianych urządzeń. Dodatkowo warto zauważyć, że wydanie w XXI wieku odpisów dokumentów urzędowych sporządzonych - „odpisanych” ręcznie czy przez kalkę lub nawet przepisanych maszynowo, budziłoby poważne wątpliwości urzędników co do wiarygodności tych dokumentów. Ustawodawca użył pojęcia „kopii” w Rozporządzeniu Ministra Sprawiedliwości z dnia 2 sierpnia 1982 r. (Dz. U. 1982 nr 24 poz. 174) w sprawie wynagrodzenia tłumaczy przysięgłych (i powielił go w kolejnych rozporządzeniach, aż do wejścia w życie przepisów obecnie obowiązujących), ale w znaczeniu kopii maszynopisu tłumaczenia, sporządzonego przez tłumacza. Ponadto w ostatnich latach wprowadzono pojęcie „kopii” do wielu aktów prawnych, np. do Ustawy z dnia 14 lutego 1991 r. Prawo o notariacie (Dz.U.08.189.1158) oraz do Ustawy z dnia 17 listopada 1964 r. - Kodeks postępowania cywilnego (Dz.U. Nr 43, poz. 296). Również w językach obcych odpowiednikiem polskiego „odpisu” są słowa: ang. copy, hiszp. copia, fr. copie, niem. Kopie, ros. копия. Nasuwa mi się więc wniosek, że termin „odpis” jest archaizmem i winno być zastąpione terminem „kopia”.